wtorek, 30 czerwca 2015

Rozdział 6

*Tony,Baza w Madrycie*
Tak się cieszę że wreszcie Paula będzie z nami i wróci do domu wreszcie będzie tak jak dawniej.
-To co mała wrócisz do Avengers?-zapytał Fury  a wszyscy patrzyliśmy na Paulę a od spotkania Pauli ten Debil nawet nic się nie odzywa i dobrze. Nagle Paula westchnęła
-A jak bym się zgodziła to kiedy wrócilibyśmy do NY ?-
-Jak najprędzej podejrzewam że nawet jutro -odpowiedziałem z uśmiechem ale mina Pauli nie wyrażała zadowolenia
-Dopiero za 2 albo 3 dni bo trze...-zaczął Fury ale Paula mu przerwała
-Niewrócę do Avengers -powiedziała nagle a my popatrzyliśmy się na nią ze zdziwieniem
-Nie zostawię tego-
-Mam tu przyjaciół szkołę niemogę wyjechać od tak-powiedziała
-Mała potrzebujemy cię -powiedział Clint
-Wiem-szepnęła
-Proszę -tym razem odezwał się Pajac. Paula tylko spojrzała na niego wzrokiem pełnym bólu. Otarła łzy wzięła głęboki oddech i...
-Zgadzam się -powiedziała a wszyscy odetchnęli
-Ale mam warunki -przerwała
-Really?-zapytałem z wyrzutem
-Ale proszę jakieś normalne-powiedział Bruce
-Napewno są normalniejsze od tego co Tony myśli -powiedziała a wszyscy się zaśmiali
-Ej zabolało-stwierdziłem
-Bywa Life is Brutal-kiedy to powiedziała zdałem sobie sprawę jak bardzo ona cierpiała zawsze była tak pozytywnie nastawiona do życia a teraz ta cała Energia z niej uszła . Na szczęście ma swojego zajebistego wujka .
-Po pierwsze chcę skończyć szkołę  a zostało już tylko dwa tygodnie.
-Po drugie Nie działam już pod przykrywką
-A po trzecie... już nigdy mnie nie opuszczajcie -powiedziała uśmiechając się i prawie płacząc
-Z tym będzie cieżko -zaśmiał się Thor a razem z nim Paula po czym podeszła do niego i przytuliła .
-No to witamy w Avengers panno Stone-powiedział Fury
-Dziękuję -mówiła odrywając się od Thora
-A wujka to już nie przytulisz?-zapytałem a ona spojrzała na mnie uśmiechnięta  i wtuliła się we mnie .
-Tak bardzo mi ciebie brakowało -szepnąłem jej do ucha
-mi ciebie też-odpowiedziała
Nagle usłyszeliśmy odchrząknięcie a za plecami Pauli pojawił się złoty chłopiec
-Niechce wam przeszkadzać ale-
-przeszkadzasz-powiedziałem a Paula zgromiła mnie wzrokiem
-Mów dalej-powiedziała Paula
-Ale czy moglibyśmy porozmawiać na osobności?-zapytał
-Yyy... Tak może się przejdziemy -zaproponowała
-Tak-
*Kapitan Ameryka,w czasie spaceru*
Szliśmy tak w ciszy od jakiś 15 min chciałem ją przerwać ale nie wiedziałem jak zacząć. Na szczęście zrobiła to za mnie Paula.
-No to o czym chciałeś rozmawiać?-
-Ja chciałem cię tylko przeprosić wiem że zawiniłem ale ja naprawdę żałuję i przepraszam za to -
-I ty myślisz że jak powiesz coś takiego to ci wybacze?-
-Nie masz pojęcia co to znaczy ból -
-Niemam pojęcia?-
-Myślisz że przespanie prawie 100 lat nie jest bólem zwłaszcza że miało się tak rodzinę,przyjaciół,miłość -to ostatnie to chyba źle powiedziałem
-mówisz tak jabyś nie miał tego tutaj- powiedziała i chciała odejść ale pociągnąłem ją za nadgarstek tak że patrzyłem jej prosto w oczy które były pełne bólu i odrazy do mnie .
-Wybaczysz czy nie?-zapytałem i puściłem jej nadgarstek
-Jeszcze nie jestem gotowa-odpowiedziała i odeszła.
*Poniedziałek,Paula*
-Dzisaj jest już poniedziałek . Całe szczęście miałam weekend na przygotowanie się do tego jak zareagują inni w szkolę na to kim tak naprawdę jestem. Od soboty jestem wszędzie na telewimach , w radiu ,w gazetach,w telewizji . Cały świat już wie jak jest naprawdę a ja wcale tego nie żałuję wręcz czuję się lepiej. Dzisaj Pepper razem z nauczycielkami przydzieli zadania na zakończenie roku aż trudno uwierzyć że kończę już liceum . Ten czas tak szybko zleciał pamiętam mój pierwszy dzień w liceum.
-Cześć jestem Nicki a ty?-
-Paula-
-Skoro ci się podoba zagadaj do niego-
-żartujesz sobie to Zack Folkis największe ciacho w szkole-
-Weź sobie kogoś znajdź ciągle chodzisz sama i patrzysz się na zakochane pary-
-Nie nie potrzebuje związku -
-Ale ja się o ciebie martwię -
-To przestań dam sobie radę sama!!!-
- Całkiem przystojny ten twój Steve -
ah te wspomnienia . Spojrzałam na zegarek który wskazywał 7.45 co oznacza że trzeba się już zbierać. Wzięłam moją torbe,telfon i założyłam moje białe Conversy i wyszłam zamykając przy okazji drzwi na klucz. Jak dobrze że jest już lato a że zostało już tylko 2 tygodnie do zakończenia roku a już w ten piątek jest Bal z okazji zakończenia Liceum . Te 2 tygodnie lubię najbardziej w całym roku ale i tak moim ulubieńcem jest same zakończenie roku ponieważ to wtedy przekazujemy całą energię i to co w nas jest a na dodatek są wtedy moje urodziny. Tak bardzo kocham ten dzień . Tak myśląc dotarłam do szkoły. Gdy weszłam odrazu wszytkich oczy skierowały się na mnie przyznam było to trochę krepujace ale zignorowałam to i poszłam dalej. Nagle podeszła do mnie Nicki .
-Paula ja przepraszam że dałam im ten twój numer ale wiem doskonale jak oni są dla ciebie ważni i że bez nich cierpisz a ja nie chce  żebyś cierpiała bo jesteś moją przyjaciółką-powiedziała a ja podeszłam do niej i ją przytuliłam.
-Dziękuję -szepnęłam
-Okej to teraz mi opowiedz wszystko i ze szczegółami -
-Haha no okej-
*3 godziny później *
Właśnie siedzimy w klasie i czekamy na Pepper i naszą i równoległej klasy wychowawczynie . Powiem szczerze tamta klasa to jacyś Debile tylko 3 osoby są tam normale. O wychowawczyni też niemożna powiedzieć dobrego słowa . Faworyzuje swoją klasę a zwłaszcza Katy Peronie . Nienawidzę jej tak samo jak cała szkoła uważa się za najlepszą i że jest Divą i nikt nie może przyćmić jej blasku ( Face Palm) .Na sam jej widok rzygać mi się zmchcę . Ogólnie cała ta klasa jest dziwna albo jesteś w Grupie tej Gwiazdki albo nie masz życia. Rozmawiałam ostatnio z Pepper i powiedziała że to zakończenie będzie o wiele inne od poprzednich . Mam nadzieję że mówiła prawdę bo znowu musieli byśmy słuchać tej Divy a tego nikt nie chcę. Chociaż muszę się przyznać że co roku dostawałam propozycję główej roli ale zawsze odmawiałam z wiadomych już powodów.Moje rozmyślenia przerwała Pepper wchodząca do sali razem z wychowawczyniami.
-Dzieciaki trochę ciszej-uciszyła nas nasza wychowawczyni i wszyscy zamilkli.
-Tegoroczne zakończenie będzie inne niż do tej pory- zaczeła Pepper
-w planach mamy zorganizować Pokaz koni,zawody z skoków , zawody ujeżdżeniowe -zaczeła Pepper
-uuuuu- najwidocznie klasie sie to podoba
-Niestety każdy uczeń będzie mógł startować tylko w jednych zawodach-powiedziała
-nieeeeeeeeee-zaczęli jęczeć
-no proszę pani-powiedział Rick
-Rick nie marudź-powiedziała teras nasza wychowawczyni
-Teraz o przedstawieniu-
-Paula czy zechciałabyś głównym głosem przedstawienia ?-zapytała się mnie Pepper
-Co?!!!!-usłyszeliśmy ten piskliwy głosik
-Jak to ona!!!!-
-To ja jestem gwiazdą!!!-
-a poza tym taki mutant jak ona nie zgodzi się na taką rolę bo tylko potrafi uciekać - o nie teraz to przecięła.
Obejrzałam się po sali wszystkich oczy były skierowane na mnie a ja niewiedziałam co zrobić. Wszyscy z mojej klasy patrzyli się na mnie błagalnym wzrokiem .
-Ja..
***
Witam ponownie
Ostatnio zwrócono mi uwagę na
Ortografię ja rozumiem
I od następnego rozdziału będę się starać
A teraz pytanie
Z czyjej perspektywy ma być więcej w
Opowiadaniu?
Pozdrawiam Kicałka <3

środa, 24 czerwca 2015

Rozdział 5

*Paula*
Galopowałam na Falconie i myślałam gdzie
mam się podziać specjalnie nie dałam dojść do słowa Nicki bo wiedziałam że nie zadzwoniła od tak nie zrobiła by tego. Nagle zobaczyłam pewną szopę skądś ją znałam ale z kąd ? Postanowiłam ukryć się w niej ponieważ zbierało się na burzę. Zsiadłam z Falcona i razem weszliśmy do szopy . Coś mi to przypominało tylko co? Cicho sobie podśpiewując piosenkę z hobbita I see Fire chciałam zdjać ogłowie Falconowi ale gdy dotknełam jego łba ręką znowu przed oczami zobaczyłam moje wspomnienia
-Jestem Paula a wy ?-
-Pietro i Wanda -
-Jesteśmy Bliźniętami -
-Wcale nie jesteście podobni-
-Przyjaciele na zawszę?-
-Na zawszę -
-Tata powiedział mi że da nam deski-
-Wreszcie będziemy mogli zrobić sobie naszą bazę -
-Jak zwykle ja będę musiał wszystko robić bo wy nie dacie rady-
-Wanda zobacz co dostałam-
-to list miłosny?-
-chyba tak-
-ale jak to nie żyją?-
-ale oboje?!-
Nagle w moich zebrały się łzy.  Spojrzałam na Falcona który patrzył na mnie swoim zmartwionym wzrokiem. Wiem co to za miejsce . Te wspomnienia .
Gdy byłam mała przyjechałam do mojej cioci na wakacje razem z rodzicami .Mieszkała niedaleko tego miejsca . W tym samym czasie do sąsiadów mojej cioci przyjechały wnuki bliźniaki chłopiec i dziewczyna Pietro i Wanda . Wcale nie byli do siebiepodobni ale jednak byli rodzeństwem . Zaprzyjaźniliśmy się a potem okazało się że oni również mieszkają w NY tylko że w bloku znajdującym się 2 ulicee dalej .  Bawiliśmy się  i byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Pewnego dnia postanowiliśmy zbudować swoją własną tajną bazę i oto właśnie ona . Ta mała szopa to tutaj udawaliśmy że mamy super moce które jak się okazało posiadam je , to moje dzieciństwo moje wspomnienia te dobre ale również i te złe ponieważ pewnego dnia gdy siedziałam i spokojnie oglądałam telewizję razem z moimi rodzicami usłyszeliśmy huk . Mój tata poszedł sprawdzić co się stało ale w tym czasie już się dowiedziałam. Gdy zobaczyłam cały blok w ruinach zaczęłam płakać i przytulać się do mamy. 
Na samo przypomnienie tych wydarzeń płacze.
Osunełam się pomoli po drewnianej ścianie , zwinełam się w kulkę i zaczęłam płakać
-Dlaczego to wszystko przytrafia się mi ?-
-Czy ja zrobiłam coś nie tak w życiu?-
-Dość uciekania -
-Czas stawić czoło słabością -
-Czas pokazać kim naprawdę jestem -
Szybko otarłam łzy i pobiegłam na dwór.
Patrzyłam przez chwilę w niebo które wypuszczało z chmur malutkie kropelki wody.
Nagle użyłam swojej mocy a na niebie zamiast chmur i deszczu pojawiło się słońce. Nagle z szopy przygalopowałnprosto do mnie Falcon a co byľo dziwne nie miał na sobie ani ogłowia ani siodła.
-Wreszcie nadszedł ten moment -powiedziałam i poraz pierwszy od tak długiego czasu użyłam mocy by znowu móc  rozumieć  mowę zwierząt
-Jestem z ciebie dumny-usłyszałam
-Falcon tak mi przykro ale zrozum-
- rozumiem ale nie trzeba się bać, zawsze trzeba stawiać czoło temu czego się boimy -
W tym momencie wtuliłam się w niego.
Stanełam na środku niewielkiej górki i przy użyciu swojej magii powstała aleja drzew  którą otaczała piękna łąka i kwiaty . Zaciągnełam się tym zapachem kiedy usłyszałam odrzutowiec
-Czyli przedstawienie czas zacząć -pomyślałam
Zobaczyłam jak na trawie ląduje odrzutowiec  a z niego wysiadają wszyscy Avengersi . Popatrzyłam na mojego wujka jak dawno nie używałam tych słów .  Jego twarz wyrażała radość spojrzałam na Steva który patrzył się na mnie jakiby ducha zobaczył wsumie mu się nie dziwię ale niech sobie nie myśli ja mu tak łatwo nie wybaczę. Nagle zerwał się silny wiatr taki że nie mogli ustać a ja jakoś mogłam .  W moich rękach nagle powstała kula Fioletowej Energi . Gdy wiatr ustał puściłam kulę w ich stronę . Chyba się przestraszyli bo zaczeli uciekać ale gdy kula już prawie dotykała Bruca kula zamieniła się w w motyle które przelaciły nad nim . Spojrzałam na niego i miałam ochotę się śmiać jego mina była bezcenna . Motyle odleciały a oni stali patrzyli  się na mnie.
*Bruce*
Myślałem że Paula chce nas pozabijać myliłem się ona bardzo cierpi widać to po niej na pierwszy rzut oka .
Teraz staliśmy tak wszyscy i patrzyliśmy się na nią . Nagle zrobiła się cała blada i zemdlała Falcon podszedł  do niej i zaczął ją szturchać łbem a my zerwaliśmy się do biegu . Gdy dobiegliśmy Statk kucnął obok niej tak samo jak Steve
-ty już lepiej idź z tąd-rzucił nagle Stark
-nie będziesz mi mówić co mam robić -odgryzł się kapitan
-Możesz się odsunąć?!-
-Może ty się oduniesz?-
Wtedy usłyszeliśmy śmiech
-Chyba jednak was mi brakowało -powiedziała Nagle Paula
*Paula*
Ich miny były piękne i znowu zaczęłam się ryć a tym razem zrobił to ze mną Falcon a oni stali i patrzyli się . Wstałam na równe nogi i dalej się na nic patrzyłam a oni stali i patrzyli się na mnie jak na obrazek .
-Czyli mogę iść tak?-zapytałam u spojrzałam na Starka który zbliżał się do mnie ze szklonymi oczami . Patrzyłam się na niego i nic nie mówiłam . Nagle mnie przytulił.
-Już nigdy nas nie opuszczaj obiecaj-powiedział tuląc się do mnie
-Obiecuję-odpowiedziałam oddając uścisk. W moich oczach zebrały się łzy wzruszenia i tęsknoty.
-Nie płacz mała -podeszła do mnie Natasha
-przepraszam ale dopiero teraz zorientowałam się jak bardzo NIEKTÓRYCH  z was mi brakowało -specjalnie podkreśliłam to słowo. Spojrzałam na Steva i bingo! Punkt dla mnie chociaż trochę mi go szkoda ... Co nie Paula ogarnij się on  ma cierpieć tak jak ja .
-Ale co cię do tego skłoniło?-zapytał Żołnierzyk
-Co mnie skłoniło?-
-Tęsknota , ból, miałam dość uciekania przed czymś co i tak się stało. A czasu nieda się cofnąć prawda?-zapytałam patrząc mu prosto  w oczy w których wciąż miałam łzy. Tak dawno nie patrzyłam w te oczy tak dawno nie widziałam tego koloru. Już nic nie powiedział tylko milczał.  Wszyscy milczeli a tą ciszę przerwał Wujcio
-No dobrze może wróćmy do bazy dzieciaki-zaproponował a no tak czyli normalny Tony już wrócił a gdzie to wzruszenie .
-Tak -odpowiedziałam i wsiadłam razem z Avengers do odżutowca i polecieliśmy
 
***
Witam wiem że krótki
Ale obiecuję następny będzie
długi długi
Jeśli macie jakieś pomysły na
Fabułę to napiszcie
Do mnie i jeśli mi się spodoba
To wtedy to wykorzystam
Kicałka <3

niedziela, 21 czerwca 2015

Rozdział 4

*Tony ,siedziba TARCZY,Madryt*
-Odpalaj!!-krzyknął Fury po czym na Dużym Ekranie ukazało nam się nagranie z kamery na boisku . Było tak jak wtedy gdy oglądałem je z Pepper.
-Puść od nowa -powiedział nagle Bruce z twarzą jakby zobaczył ducha
-Zatrzymaj!-krzyknął po czym podszedł do komputer , przybliżył obraz i wyostrzył a na ekranie pokazała się postać wyłaniającej się dziewczyny na rowerze za zakrętu co prawda widać było tylko włosy ale strasznie przypominała Paulę. 
-Myślicie że to ona ?-zapytała nagle Ramanoff
-Ona czy nie ona trzeba przesłuchać te dzieciaki -powiedział Fury
-Coulson,Stark,Kapitanie-idziecie ze mną
-a reszta dowiedzcie się czegoś więcej o Ultronie-rozkazał
-Czyli wycieczka?-Zapytała Romanof
-czy ktoś powiedział wycieczka ?-zapytałem
-jedziemy na wycieczkę ,bierzemy misia w teczkę a misiu fiku miku narobił w teczke siku -zacząłem śpiewać
-serio nie znacie tego ?-zapytałem
-yyyy nie -odpowiedział Kapitan
-ale to nie twoje czasy więc nie musisz znać -odpowiedziałem a wszyscy patrzyli się na mnie jaka na debila
-no dobra lećmy
*Paula*
Nagle zobaczyłam Pepper a za nią idących Furego ,Coulsona,wujaszka i naszego żołnierzyka. Pepper popatrzyła tylko na mnie wzrokiem mówiącym przepraszam i uciekaj.
-Nikt z tąd niema prawa wyjść -krzyknęła nagle Pepper
-ja z tad wyjdę-powiedziałam cicho po
-Chcieli byśmy z niektórymi z was porozmawiać -powiedział Fury a ja w tym momencie użyłam swojej mocy do bycia niewidzialnej (jak w hobbicie pierścienia xD) i zobaczyłam że telefon Furego zaczął pikać co oznacza że czujniki działają,więc zerwalam się i pobiegłam do schodów ale nie zdarzyłam ponieważ był tam już kapitan Ameryka który zagradzał mi drogę ucieczki na szczęście bdynek ma 3 Pietra z piwnica wiec może uda mi się uciec.Wycofałam się i pobiegłam na drugie schody i tam historia się powtórzyła tylko że zamiast Steva stał Tony
-no to pięknie -pomyślałam
postanowiłam iść po schodach ma których stał Steve.
-Włączam barierę usłyszałam ze słuchawki Steva głos Furego
-czekaj-powiedział Kapitan
-no to czas poczarować-pomyślałam
-Paula proszę -powiedział nagle
-nie uciekaj strasznie żałuję ale nie uciekaj od wszystkich którzy cię kochają i potszebują mówił i patrzył na mnie jakby mnie widział.
-niemogę-szepnełam sama do siebie na szczęście tego  nie usłyszał. Obeszłam go tak że  przed sobą widziałam jego plecy i w tym przestałam używać mocy do bycia niewidzialną i od razu zaczarowałam umysł Kapitan tak że patrzył się na mnie takim pustym wzrokiem a ja niemogła nic zrobic tylko uciec. Nagle usłyszałam krzyk Tonego
--Kapitanie!!!!-
Gdy zobaczył mnie byłam już na bezpiecznej odległości
-Paula -szepnął myślałam że mówi to do mnie ale się myliłam.Dostrzegłam że mówi to do słuchawki znajdującej się w jego uchu nie zastanawiając się dłużej pobiegłam prosto do stajni lecz przed wyjściem ze szkoły zatrzymali mnie Agenci których zaczarowałam . Pobiegłam do stajni gdzie od razu w oczy rzucił mi się Falcon na którego wsiadłam i pojechałam nie mam pojęcia gdzie jest miejsce w którym mogę być bezpieczna
*Kapitan Ameryka,Umysł*
Nagle znalazłem się na sali w której  ludzie się bawili tańczyli i pili . Nagle podeszła do mnie Paula w pięknej czerwonej sukience .Stała przedemną jakby nigdy nic .
-Co ty tutaj robisz?-zapytałem
-Spokojnie Steve już nic nas nie rozdzieli-powiedziała i zaczeła tańczyć ze mną tańczyliśmy bez końca i nagle usłyszałem odbijamy a ze mną tańczyła Rita i uśmiechała się
-Już nic nas nie rozdzieli -powiedziała i uśmiechneła się złowrogo popatrzyłem w prawo a w rogu sali zobaczyłem Paule patrzącą na mnie ze łzami w oczach delikatnie się do mnie uśmiechneła co przyszło jej naprawdę ciężko i uciekła . Od razu pobiegłem za nią ale gdy tylko wyszedłem zobaczyłem pustkę stałem w czarnym otoczeniu które nie miało końca nagle zaczęło się rozjaśniać a gdy otworzyłem oczy ujrzałem przed sobą Starka który wymiawiał moje imię .
-Steve-mówił i klepał mnie po policzku
-już dobrze -powiedziałem i wstałem
-co się stalo?-
-a jak myślisz-
-nie wiem-
-miałeś rację ona tu jest - powiedział na moją twarz od razu wkradł się uśmiech
- żartujesz?-zappytałem a on  się uśmiechnął
-słyszysz co mówię ona tu jest -powiedział również z uśmiechem na twarzy
-chodźmy do Furego i do tych dzieciaków-powiedziałem i poszliśmy razem
*W czasie przesłuchania*
-posłuchajcie dzieciaki wiem że to wasza przyjaciółka ale musicie nam powiedzieć gdzie ona jest i co się stało na Boisku-powiedział do tych dzieciaków
-ale ile mamy panu powtarzać że nie znamy żadnej Pauli -powiedziała jedna z dziewczyn patrzyłem się przez chwilę na te dzieciaki i zauważyłem że jadna z dziewczyn patrzy się na mnie złowrogim spojrzeniem . O co jej chodzi przecież nic jej nie zrobiłem?
-Dobrze to powiedzcie nam chociaż co się stało na boisku-powiedział Fury
-No siedzieliśmy sobie i przyleciał ten robot a my uciekliśmy-powiedział jeden z Chłopaków
-To jak to możliwe że  boisko było zamknięte gdy przybyliśmy-powiedział znowu Fury widziałem że się denerwuje wtedy do klasy wszedł Coulson i szepnął coś na ucho Furyemu
-No to może od początku-westchnął Fury
-Gdzie jest Paula i co się stało wczoraj wieczorem-powiedział i popatrzył się na te dzieciaki
-ile razy mamy panu powtarzać że nie znamy żadnej Pauli i  niewiemy co się wczoraj stało-powiedziała dziewczyna która wcześniej się na mnie patrzyła
-Paula Stone chodzi z wami do klasy od 1,5 roku z tego co wiem jesteście jej przyjaciółmi i co dalej będziecie udawać że jej nie znacie?-zapytał
-Niewiemy kto to!!-krzyknął jeden z chłopaków
-Nick jeśli oni mówią że nic nie wiedzą to mówią prawdę-nagle odezwała się Pepper która stała z boku
-Nie rób ze mnie idioty Pepper przecież wiem że ją kryjecie-powiedział do niej Fury
-Tak kryjemy ją i wiemy kim jest i jest naszą przyjaciółką ale nie powiemy wam o niej nic !!!-powiedziała prawie krzycząc dziewczyna która wtedy się na mnie gapiła
-a to czemu?-zapytał sarkastycznie Fury
-bo wiemy jak ją skrzywdziliście-powiedziała i popatrzyła się na mnie a ja już wiedziałem dlaczego wtedy tak się na mnie patrzyła tak z nienawiścią
-posłuchaj mnie wiemy że ją skrzywdziliśmy ale powiedz nam gdzie ona jest?-powiedziała Stark a w jego oczach zobaczyłęm łzy pierwszy raz widziałem go w takim stanie chyba to on bardziej cierpi niż  ja z powodu Pauli nagle dziewczyna zrobiął smutną minę
-powiedziała bym panu gdybym wiedziała gdzie ona jest -powiedziała
-ale moge spróbować do niej zadzwonić -
-spróbuj -powiedziałem a ona zgromiła mi wzrokiem po chwili wyjeła telefon i wybrała numer do Pauli po 3 sygnałąch usłyszeliśmy jej głos
-Nicki proszę nie teraz później zadzwonie-mówiła jakby smutnym głosem i się rozłączyła
-podaj mi jej numer-powiedział nagle Tony
-ale po co ?-zapytała się
-Jarvis namierzy jej komórkę i będziemy wiedzieli gdzie jest-powiedział
*W tym samym czasie ,Natasha*
- To co z tą wycieczką?-zapytałam
-No niewiem nawet nie mamy gdzie zacząć -powiedział Clint
-Ja prponuję przeszukać najpierw magazyn w którym była ta puszka-zaproponowałam
-Ale ten magazyn jest w NY-powiedział Bruce
-No to może przeszukajmy dokumenty i sieć wkońcu gdzieś musi być-powiedziałam
-Drodzy przyjaciele zgadzam się z panią Ramanof-przyznał Thor
-No dobra czyli bawimy się w hakerów -powiedział Clint
-nie marudź tylko pracuj-jęknoł Thor
 *3 godziny później *
-No i dupa-powiedziała Clint
-Ej bo poskarżę się Kapitanowi-powiedizałam wszyscy wiemy że Steve ma manię na punkcie kultury -Chyba coś znazłem- powiedział nagle Bruce
-tylko ze nie o Ultronie ale może was to zaciekawić -powiedział
-Wychodzi na to że Hydra ma Berło Lokiego i siedzibę w zamku w Angli .
-Ale przecież berło było w magazynie-powiedizałam
-No właśnie a Ultron nie miał ciała czy coś w tym stylu więc to nie on wykradł berło -stwierdził Bruce
-Myślicie że to Hydra?-zapytał Thor
-Raczej tak bo kto inny ?-zapytał Bruce
-Czyli jednak wycieczka -stwierdził Clint
-Taaa ale jak wróci reszta to wtedy -powiedziałam  i wtedy do pomieszczenia weszli Stark i Kapitan
-Jarvis poszukaj gdzie obecnie znajduję się ten numer -powiedział i nawet na nas nie spojrzał
-Tak jest Sir-przemówił Jarvis
-Czego się dowiedzieliście -zapytałam
-Te dzieciaki powiedziały nam to co myśleliśmy chociaż ciężko im to przyszło -powiedział Steve
-Czyli?- dopytywałam
-Że to Paula zrobiła tą rozrubę i że nie wiedzą gdzie ona jest-powiedział Stark
-Jarvis ile zajmie ci szukanie tego numeru ?-zapytał niemiło Tony wsumie to od początku tej rozmowy był jakiś taki dziwny .
-10 minut Sir-odpowiedział Jarvis
-Jaki numer?-zapytałam
-Pauli-odpowiedział tonem jakby mu Iron Mana zabrać
-Co ty taki niemiły?-zapytał wkońcu Steve
-Powinieneś wiedzieć -rzucił
-Stark opanuj się nie jesteś księżniczka -
-Nie będziesz mi mówił co mam robić żołnierzyku bo sam tego nie wiesz -
-O co ci chodzi-
-O to że to przez ciebie niema tutaj z nami Pauli że to przez ciebie ona nam nie ufa i że to przez ciebie niechce nas znać i widzieć!!!-
-Nie tylko ja zawiniłem wy też się do tego przyczyniliście !-
-Wiesz co niepotrzebnie ci zaufałem to ty wprowadziłeś do domu tą Rite . Będę się nią opiekował spokojnie nie jest groźna nic się nie stani. A teraz co siedzisz sobie na dupie i nawet nie prubujesz naprawić tego co zepsułeś!-
Steve chciał coś jeszcze powiedzieć ale przerwał mu Bruce jak zawszę w idealnym momencie .
-Stark nie szukaj już tego numeru znalazłem naszą zgubę.
***
Hej Hej Hej
Troszkę krutki ale miałam
Wstawić wczoraj albo dzisiaj
Myślałam nad zrobieniem
Dłurzszego i wstawieniem
Jutro ale ztwierdziałam
Że wstawię to dzisiaj
Mam nadzieję
Że wam się spodoba
Kicałka <3

czwartek, 18 czerwca 2015

Rozdział 3

*Paula*
Obudziłam się ze strasznym bólem głowy obejrzałam się i zobaczyłam Nicki a co najbardziej mnie że jestem u siebie w domku.
-Już się obudziłaś?-zapytała nagle Nicki
-Tak jak ja się tu znalazłam ?-zapytałam
-po tym całym starciu chłopaki wzieli cię i zaniesli a przecież wiem gdzie trzymasz zapasowe klucze-powiedziała i nastał cisza niezręczna cisz
-ale jednego nie rozumiem -powiedziała nagle
-dlaczego nam nie powiedziałaś że masz jakieś super moce -zapytała a w jej oczach zauważyłam żal i smutek
-no to może zacznę od początku -powiedzziaam
-gdy miałam 12 lat moi rodzice zginęli w wypadku wtedy jedyna osobą która miałam i do której trafiłam był Tony Stark mojego wujka znany jako Iron Man .Moja moc objawiła się rok później szybko to opanowałam i dzięki tej mocy mogę porozumiewać się ze zwierzętami tworzyć różne tarcze ,wchodzić w czyjś umysł i manipulować ludźmi  itp. Jak miałam 18 lat powstała grupa Avengers która trwa do dziś .Byłam członkiem Avengers tylko że działałam w tajemnicy nie pokazywałam się publicznie ponieważ bali się o mnie że jak się ktoś dowie to mnie porwą itp.Potem z Kapitanem Ameryka byliśmy parą było nam dobrze i byliśmy szczęśliwi ale po ataku na NY pojawiła się pewna kobieta Rita oplotła sobie wszystkich wokół palca a ja rozstałam się z Kapitanem i zaczęło się kłociłam się z całym zespołem bo wiedziałam że Rita coś knuła ale nikt mi nie wierzył po 3 miesiącach tej męczarni złożyłam rezygnacje z zespołu i wtedy podzeszla do mnie ona i powiedziała mi że jestem żałosna i że nikt mi i tak nie uwierzy w to co mi teraz  powie a powiedziała mi jak chcę przejąć władzę .Tą rozmowę usłyszał Steve . Skończyło się na tym że Rita trafiła za kraty a ja uciekłam . Nie mogłam używać mocy ponieważ wtedy by mniee znaleźli a ja niemam zamiaru patrzeć na nich ufałam im a oni mnie zawiodli .nie widziałam ich od 1,5roku aż do dziś kiedy zobaczyłam ich tam walczących -powiedziałam płacząc
-ale co to był za robot-zapytała
-tego niewiem -odpowiedziałam
-przepraszam proszę cię żebyście mi wybaczyli ale tylko w taki sposób mogłam uciec od tego wszystkiego -powiedziała
-my ci nigdy nie zawiedziemy-powiedziała Ginny która razem z resztą stała za mną i chyba słyszeli wszytko.
-dziękuję -odpowiedziałam
-ej chodźcie coś zobaczyć -powiedziała nagle Nicki a ja podeszłam do okna w którym stała i było widać całą szkołę. Zobaczyłam tam Avengersów co oznacza że zaraz z jawi się tu też TARCZA
-o nie -powiedziałam
-ale przyznam że ten twój Steve to Niezłe ciacho-powiedziała Nicki a ja zgromiłam ją wzrokiem
-no co ?-zapytała
*Tony Stark*
Po dotarciu na miejsce okazało się że jest to szkoła muzyczno-jeździecka co by się zgadzało bo Paula przecież uwielbia jazdę konną ale o tym później . Zobaczyłem tam zponiebierane boisko do piłki nożnej a na nim porozrzucane części jednego z robotów ultrona .
-Są jacyś świadkowie-zapytał Fury agenta Coursona
-Jest woźny ale twierdzi że ktoś go uderzył i zemdlał .Wsumie to znaleźliśmy go na podłodze w tej szkole i obejrzeli go lekarze i stwierdzili że dostał czymś ciężim w głowę wiec nie wykluczone że mówi prawdę -powiedział Courson
-A te kamery-zapytałem
-trzeba iść do dyrektorki a niema najlepszego humoru -powiedział agent
-ja znią pogadam tylko która to-zapytałem
-tamta-pokazał agent
A ja podeszłem do Dyrektorki ale kiedy ją zobaczyłem zamarłem była nią Pepper moja była .
-Miło znowu panią widzieć panno pots -powiedziałem a ona odwróciła się w moją stronę.
-Ciebie też Stark -powiedziała
pepper jeszcze jako moja dziewczyna zaprzyjaźniła się z Paulą.Dogadywały się świetnie w pewnym momencie chciałem jej się nawet oświadczyć ale zdradziłem ja moi kumple za czasów podstawówki upili mnie i piszłem do łóżka z inną. Strasznie tego żałowałem ale nie mogłem znaleźć Pepper nigdzie i wkoncu odpuściłem.
-Ile to czasu minęło a ty jesteś jeszczę piękniejsza -powiedziałem i widziałem jak na jej policzki wkradają się delikatne rumience .
-posłuchaj czy mogli byśmy zobaczyć nagranie z kamery na boisku -zapytałem
-Tak chodźmy -powiedziała jak zwykle z uśmiechem po czym udaliśmy się do pomieszczenia woźnego w którum znajdowały się obrazy z kamer . Kiedy oglądaliśmy nagrania wszystko było okej  na boisku było 6 uczniów i 3 małych chłopców nagle obraz zrobił się czarny i rozmazany i tak było 20 min nagranie które przewinelismy . Gdy obraz znów się pojawił ukazało nam się boisko w tam stanie jakie jest teraz .
-Wezmę to nagranie może nasi spece coś z tym zrobią-powiedziałem
-Wiesz że tęskniłem za tobą -powiedziałem
A ona szybko się na mnie spojrzała
-Ja za tobą też -odpowiedziała patrząc mi prosto w oczy
-strasznie żałuję tego co zrobiłem ale nie byłem wtedy sobą zrozu...-i wtedy Pepper przerwała mi pocałunkiem który oddałem
-Spokojniej już dawno ci wybaczylam -powiedziała i przytuliła się do mnie
-czyli co znowu jesteśmy razem -zapytała
-tak jak wcześniej -powiedziała i znowu mnie pocałowała
-kochanie mógł bym przejść się po szkole -zapytałem a ona jakby się przeraziła że chce tam iść
-jasne -odpowiedziała cicho i wyszła okej to było dziwne
Poszedłem najpierw do Stajni przechadzałem sipo niej i nagle usłyszałem głośna rżenie konia odwróciłem się w tamtą stronę i zobaczyłem siwego konia patrzącego mi się w oczy podeszłem do niego a gdy dotkonołem go by go pogłaskać zobaczyłem jakby wsopomnienia
-to twój konik księżniczko-
-Dziękuję wujku-
-Jesteś moim najlepszym przyjacielem wiesz -mówiła dziewczynka do konia
-kocham cię wiesz Steve-
-ale ja nie kłamie ona coś knuje-
-zawiodłam się na was a na tobie najbardziej-
-bierzcie dziewczyny i dzieci i uciekajcie-
Co to było ? Spojrzałem cały czerwony na konia
-Falcon -szepnołem na co koń znów zarżał  podeszłem do niego uśmiechnołem się i pogładkałem jeśli on tu jest to musi być tu też Paula .
*Paula w tym samym czasie
Siedziałam w oknie i patrzyłam na to co tam się dzieje tak jak przypuszczałam jest tam już i TARCZA pójdę jutro do szkoły zobaczyć czy coś nam powiedzą.
-Mam tylko nadzieję że Pepper się nie wygada-powiedziałam
-Ale jak to Pepper ta Pepper Pots nasza dyrektorka-zapytała się Nicki
-Tak Pepper to była mojego wujka ona pomogła mi znaleźć miejsce gdzie będę mogła spokojnie żyć a przy okazji zastępuje mi matkę -powiedziałam a Nicki się na mnie spojrzała a ja się uśmiechnełam
-zaśpiewajmy coś -zerwała się nagle Nicki podeszła do perkusji a ja wziełam giitare i zaczęłyśmy grać Can't remmember to forget you . Niepowiem wyszło nam całkiem nieźle a ja od razu się uśmiechnełam . Wszyscy już poszli została ze mną tylko Nicki która zostanie u mnie na noc
-co zamierzasz zrobić -zapytała kiedy przebrałyśmy się w piżamy piłiśmy wino i ogladałyśmy TV
-napewno nie dopuszczę do tego żeby zniszczyli mi to na co tak długo pracowałam . Będę ich unikać a jak będzie trzeba użyje mocy.
-Ty go dalej kochasz-powiedziała nagle
-Nie łatwo zapomnieć z dnia na dzień o osobie którą kochałaś. A wiesz co jest najgorsze . najgorsze jest to że nie jedna osoba uwierzyła tej wiedźmie tylko wszyscy !!-krzyczała płacząc
-Ja cię nie zostawię -podeszła do mnie Nicki i przytuliła
-Dziękuję -szepnełam
*Następnego dnia *
Kiedy razem z Nicki dotarłyśmy do szkoły odrazu w oczy rzuciła mi się szczęśliwa Pepper
-Hej Pepper co ty taka szczęśliwa -zapytałam się A kiedy Mnie zobaczyła aż odskoczyła
-Paula powiem ci ale nie gniewaj się -powiedziałam a w jej oczach zobaczyłam jakby przerażenie
-no bo wiesz po ty wczorajszym zniszczeniu boiska -zaczęłam ale jej ptlrzerwalam
-to byłam ja -powiedziałam nagle a ona zrobiła wielkie oczy
-użyłaś mocy , dlaczego?-zapytała
-powiem ci potem ale wracając -
-no dobra no to wczoraj przyjechała tutaj TARCZA i Avenegrs no i gadałam z twoim wujkiem i jakby jesteśmy znowu razem-
Patrzyłam na nią przez chwilę niepewnym wzrokiem
-I to jest takie straszne ?-
-cieszę się z twojego szczęścia tylko mam jedną prośbę -
-słucham?-
-nie karz mi się z nim widzieć -
-Paula wiesz przecież ze zawszę ci pomogę ale nie możesz cały czas uciekać a ja niemoge cały czas kłamać -
-Wiem -
-No dobra nie smutaj a propo unikania niektórych osób to wczoraj przyjechała TARCZA a fury powiedział że przyjadą jutro żeby porozmawiać z niektórymi z was więc jeśli nie chcesz to nie przychodź jutro do szkoły. - powiedziała już uspokojoona Panna Pots
-Dzięki-odpowiedziałam jej
*2 godziny później *
Właśnie stoimy z Nicki na środku korytarza zaraz będziemy mieć lekcję z techniki śpiewu gdy nagle otyczyli na inni uczniowie w tym nasi przyjaciele i nauczycielki czyli wychodzi na to że będzie apel tylko po co ?
Spojrzałam się w okno znajdujące się po mojej lewej stronie i zobaczyłam tam czarne samochody a obok nich facetów w garniturach i okularach przeciw słonecznych
-TARCZA-szepnełam sama do siebie
-Muszę  stąd spadać -szepnełam do  Nicki i pokazałam jej głową na okno
-leć odwrócę ich uwagę -odpowiedziałam ale było już zapoźno .
Hej hello
No to mamy kolejny rozdział
Mam nadzieję ze wam się spodobało
Zostaw po sobie ślad
Proszę
Kicałka <3

niedziela, 14 czerwca 2015

Rozdział 2

*Kapitan Ameryka*
Czy ja miałem zwidy czy ona naprawdę tam była stałem i wpatrywałem się w tamto miejsce.
-a ty co sucho zobaczyłeś-Podszedł do mnie Clint
-Nie widziałem coś innego ale to chyba tylko zwidy. -Odpowiedziałem
-No dobra nieważne lecimy dalej- powiedziałem i wszyscy wsiedliśmy razem do odrzutowca i polecaliśmy do bazy w Madrycie.
Gdy przylecieliśmy na miejsce od razu przywitał nas Fury.
-Mam dla was wiadomość -
powiedział a my usiedliśmy przy okrągłym szklanym stole.
-Pamietacie projekt starka i Bannera ,,Ultron" -zapytal Fury
-tak miał Wirusa i na szcęście go odłaczyliśmy-powiedział Stark
-no właśnie nie zupełnie - zaprzeczył Fury
-wyłaczyliście go i odcieliście od sieci ale zdążył zapuścic się na tyle w sieci żebyśmy go nie znaleźli -powiedział 
-czyli co Ultron dalej krąży po sieci -zapytałem
-nie tylko ostatnio wpuścil wirusa do naszego systemu gdzie trzymamy wszystkie roboty ,zamknął drzwi i niedalo ich się w żaden sposub otworzyć i przez to zeskanola jednego z żołnierzy z żelaznych legionów Starka i skasował wszystkie pliki-powiedział mężczyzna z opaska na oku .
-ale po co mu to -zapytał Bruce
-jeszcze niewiemy-powiedzial Fury 
-ale roboty które was zaatakowały były identyczne a nawet można powiedzieć że takie same jak ten który zeskanował Ultron- zakończył Fury
-czyli że to Ultron nas zatakował -powiedział Barton 
-na to wychodzi-odpowiedział
-coś jeszcze -zapytała się Natasha 
-raczej nie-odpowiedział Fury 
i wtedy rozległo się ciche pytanie a Bruce wyjął z kieszeni od spodni swoja komórkę a kiedy na nią spojrzał nic sie nie odzywał 
-weź to przycisz-narzekała Wdowa
-Tony pamiętasz czujniki które zrobiłem 2 lata temu z twoją siostrzenicą -zapytał a ja odrazu zaciekawiłem się o co chodzi 
-No tak-odpowiedział miliarder 
-Podejdź tu i zobacz -powiedział Bruce a tony jak zobaczył pikające urządzenie odrazu zrobił taka samą mine jak Banner 
-moge się dowiedziec o co chodzi-zapytałem 
-2 lata temu razem z Paulą zrobiłem czujniki które miały wykrywać jej moc jak by się zgubiła czy coś i gdyby potrzebowała pomocy byśmy jej pomogli -powiedział 
-od 1,5 roku te czuniki nie wydawały ani jedego dźwięku ,myślałem że się popsuły i chciałem je wyżucić ale coś mi mówiło że się jeszcze przydadzą -opowiedział
-myslałem długo czy wam powiedzieć czy nie ale chyba powinniście wiedzieć -zacząłem 
-niewiem czy to były zwidy czy nie ale gdy ta banda puszek nas napadła -niestety ktos mi przerwał 
-mówisz o tych baletnicach -zapytał Stark
-moge dokończyć -powiedziałem i popatrzyłem na niego groźnym wzrokiem 
-tak jasne -odpowiedział 
-no to zobaczyłem Paule ale gdy się odwróciłem żeby zniszczyć ostatnie blaszaki i znowu odwróciłem się jej już nie było
-myślicie że ona może być w tym mieście -odezwał się Fury 
-niemam pojęcia -odezwałem się
-dobra lepiej ruszajmy -powiedział Stark
*Paula,w drodze na Orlik*
Po moich długich rozmyśleniach postanowiłam że będe ich unikać mam nadzieje że nię będą długo w tym mieście. Dzwoniłam do dziewczyn zapytać się gdzie sa i powiedzialły że na szkolnym. Gdy dotarłam zobaczyłam ich na boisku i jakiśch 3 małych chłopców bawiących się przy drugiej bramce.Strasznie się zdziwiłam że jesteśmy tu tyllko my i ci chłopcy ponieważ o tej godzinie są tu po 50 osób.Odłożyłam rower i podeszłam do nich
-ty jesteś cała na farcie zrobiona -powiedział Zack do Andrei aha czyli wojna na obrażanie się jedno z naszych ulubionych zajęć
-Hej -przywitałam się
-Hejo co tam u cb?-zapytał się Nicki
-dobrze -odpowiedziałam bez entuzjazmu
-ej wogóle wiecie że ddzisaj widziałyśmy Avengers-zaczęła Ginny
-Avengers w Madrycie chyba wam się przewidziało - się Rick
-mówię ci prawdę -powiedziała Ginny
-powiedzmy że ci wierze -powiedział Rick a ja się zaśmiałam. Nagle zobaczyłam naszego pana woźnego który jako Jedyny oprócz tych którzy znajdują się na boisku jest w szkole i zostaję na noc żeby pilnować koni i szkoły,miły z niego pan około 40 lat . Ale było coś nie tak bo była godzina 19.40 a boiska są zamykane o 21.30 .
-proszę pana jest dopiero 19.40 a boiska są przecież zamykane o 21.30 -powiedział Kamil
-przykro mi ale dzisiaj zamykamy wcześniej -powiedział z grymasem co było dziwne ponieważ zazwyczaj był on cały czas uśmiechnięty.
-no dobrze -powiedziała ze smutkiem Andrea która kocha ten sport i jest kapitanką dziewczyn w nogę. Mówiąc krótko jest w ten sport najlepsza .
Wszyscy już wyszli a ja wychdzilam Kiedy pan woźny zwrócił się do mnie
-możesz wyrzucić te 2 butelki które tam leżą -zapytał się miło
-dobrze-odpowiedziałam
-ZACZEKAJCIE NA MNIE-krzyknełam
-OK-odkrzykneła mi Nicki
Kiedy zobaczyłam ze woźny wchodzi do środka (PS.orlik był otoczonym wysokim płotem jak to na boiskach)i zamyka drzwi na klucz
Stałam na środku boiska i niewiedzialam o co chodzi a moi przyjaciele imali chłopcy patrzyli się na nas .
-Na sznurku nikt nie trzyma mnie bez sznurków wcale nie jest źle -zaczoł podśpiewywać woźny który zmienił się w jedno z robotów z którymi wtedy walczyli Avengers .
-Ultron -powiedziałam cicho i wtedy maszyna strzeliła do mnie ale na szczęście zrobiłam unik . I ta chwila była najtrudniejszą chwilą w moim życiu musiałam podjąć decyzje czy użyć mojej mocy której nie używałam od 1,5roku i ocalić przyjaciół przez co mogę ich później stracić ponieważ obrażą się na mnie że im nie powiedziałam czy nie używać mocy i patrzeć jak moi przyjaciele umierają. Coś czuje że poniose konsekwencję tego wyboru
-Chłopaki bierzcie dziewczyny i dzieci i uciekajcie z tad!!-krzyknełam ale do nich chyba to nie dotarło
-Żadnych światków -powiedział Robot i wycelował w moich przyjacieli .Kiedy oddał strzał od razu wytworzyłam tarczę przez którą kula jakiejś dziwnej Energi nie przeszła . jednak ta tarcza różniła się od tych które wytwarzalam wcześniej ta była owiele silniejsza
-uciekć -krzyknęła. I dopiero wtedy chyba zrozumieli co się dzieję i wzieli dxiwczyny i małych chłopców.Kiedy robot oddał kolejny nie trafny strzał wstąpiłam ja i zaczęłam wytwarzać z magii kule którymi zaczęłam atakować robota i każdy mój ruch był poprawny Ani razu nie spudlowalam w oddali zobaczyłam moich przyjaciół chowajacych się za krzakami .Wkońcu za pomocą magii uniosłam robota i z wystarczającej wysokości y
Upusciłam go tak że rozpadł się na tysiąc kawałków nagle zobaczyłam Nicki biegnąca do mnie chciałam do niej podejść ale nie mogłam.Nagle zrobiło mi się ciemno a potem urwał mi się film.
***
Witam
Jak wam się podoba bo
Mi bardzo postaralam się i mam
Masę pomysłów na ciag dalszy
Biorę się za 3 rozdział
Kicałka <3

piątek, 12 czerwca 2015

Rozdział 1

Paula,Madryt 
Siedziałam sobie i dalej przeglądałam album ze zdjeciami aż trudno pomyśleć ze minęło już 1,5 roku od tamtych wydarzeń i tak sobie myślałam  kiedy spostrzegłam się że jets godzina 7.56 a na 8.00 mam do szkoły na szczęście po drugiej stronie ulicy jest szkoła a jest lato wiec nie muszę się jakoś specjalnie ubierać.Niewiem czy wspomniałam ale chodzę do szkoły muzyczno-jeździeckiej.Szybko założyłam buty i udałam się do mojego miejsca nauki.Wszkole od razu przywitała mnie moja przyjaciółka Nicki .
-co tym razem-zapytała
-nic poprostu się zamyslilam -odpowiedziałam
-ty to jednak udana jesteś-zaśmiała się
Normalnie jak by mi ktoś tak powiedział użyła bym mocy i mu pokazała ale przyzwyczaiłam się mimo że tak mówi jest moją przyjaciółka która widzi ze jak płacze odrazu rzuca wszystko i biegnie do mi pomóc i to jest w niej najlepsze są jeszcze dwie Andrea i Ginny one są tak samo ważne jak Nicki wszystkie mają chłopaków tylko nie ja dużo osób próbowało zdobyć moje serce tak jak ja ale to nic nie dało Niemoge zapomnieć o NIM o tym który złamał mi serce ale ono dalej bije w rytm jego imienia . Gadałyśmy i szlyśmy w stronę sali od śpiewu kiedy zobaczyłyśmy Andre i Ginny rozmawiające z Zackiem (chłopakiem Nicki)
Rickiem(chłopakiem Ginny) i Kamilem (chłopakiem Andrei).Razem z Nicki podeszlysmy do nich i zaczęłyśmy się z nimi witać całuskami w policzek a po 15 sekundach przyszła pani która omawiała z nami anatomie konia .Nastepnie mieliśmy 2 godzinna lekcje grania na pianinie a potem ruszyliśmy całą klasą do stajni by osiodłać nasze konie .Podeszłam do Falkona który jest moim koniem odkąd pamiętam to on pomagał mi w misjach Avengers i to on zawsze przy mnie był rozumilam wszystko co mówi ponieważ była to jedna z moich zdolności. Dotknelam jego głowy i nagle przed oczami dostrzegłam jeggo wspomnienia byłam tam ja , byłam ja i ON razem szczęśliwi,byliśmy tam wszyscy razem i najpieknijesze wspomnienie kiedy jako 13 letnia dziewczynka dostałam właśnie swojego pierwszego konia którego dostałam od Starka pamiętam te słowa
-teraz on należy do ciebie księżniczko-powiedział Stark
-dziękuję ci wujku -powiedziała mala dziewczynka i wtulila się w miliardera który odwzajemnil uścisk.
zachciało mi się płakać na to wspomnienie dlaczego ona musiała pojawić się w moim zyciu i wszystko zniszczyć.
Wyciągnęłam rękę przed siebie jednak nie dotykalam łba konia .Po chwili on są przyłożył swoją głowę do mojej ręki i w tedy poczułam ta wieź miedzy nami której nie da się zerwać.
*Po lekcjach *
-ej dawajcie na rower -powiedziała po chwili Andrea kiedy siedziałyśmy u mnie i piłyśmy kawę.
-ok,ale pojedziemy na lody proszę -jeczala Nicki
-no dobra zgadzam się -tym razem odezwała się Ginny
-ja nie mam nic do gadania w tej sprawie niechce siedzieć sama w domu-powiedziałam
-no to za 40 min pod TESCO-zarządziła Ginny
-ok-odpowiedzialysmy wszystkie chórem
*W czasie jazdy rowerem*
-skręcamy w prawo -krzyknęła Andrea
-tak jest pani przewodnik -odkrzyknela Nicki
Nagle uslyszalysmy coś na dźwięk strzelaniny jakieś wybuchy itp.Strasznie się przestraszyłam bo co to może być i to w środku miasta
-co to było -zapytałam
-niemam pojęcia -odpowiedziała Nicki
- ja też ale trzeba to zbadać -powiedziała Ginny A my ruszylysmy za nią gdy zobaczyła co wydaje te dźwięki zamarłam i chciałam jak najszybciej z tąd uciekać
-Dziewczyny przecież to Avengers ci z NY-powiedziała Nicki
A ja przygladalam się moim przyjaciołom,mojemu ex i miejmy wujkowi jak włącza z armią robotów które skądś kojarzyłam tyko jeszcze niewiem z kąd
-dziewczyny spadamy z tąd -oznajmilam
Na co one chyba przerażone tylko pomachaly głowami na tak a ja jeszcze chwilę pezygladalam im się jak walczyli tak ja kiedyś nagle mój wzrok skrzyżował się ze wzrokiem JEGO patrzył na mnie tymi jego oczami a ja nie mogłam oderwać od niego zwroku wkoncu do mnie coś dotarło niepozwole żeby zniszczyli mi to na co pracowałam przez 1,5 roku ma to żeby zapomnieć żeby nie płakać nie pozwolę żeby jedna misja zniszczyła to na co tak pracowałam nagle STEVE odwrócił się żeby zatakować roboty które zbliżały się do niego a ja wykorzystałam to i uciekłam ale nie do dziewczyn tylko w miejsce gdzie mogę sobie wszystko przemyśleć i się wypłakać.
*Kapitan Ameryka,Madryt*
Jak ja żałuję tego co zrobiłem chyba tak jak reszta Avengersów to ostatni kraj którego nie przeszukalismy jeżeli jej tu niema to się załamie Właśnie lecieliscmy odzutowcem satrka kiedy odezwała się Ramanoff
-a jak jej tam niema-zapytała
-pamiętaj ze nie tylko to jest nasza misją -odpowiedział Thor
-no tak ale warto jej tam poszukać to chyba ostatnia nadzieja -powiedziałem
-Tak to ostatnia nadzieja szczerze mówiąc znam ja bardzo dobrze ale nie mam poejcia gdzie mogła się ukryć -powiedział Stark
-wiesz że to ostatnie miejsce jak jej tu niema to nieamy juz gdzie jej szukać -szepnoł do mnie siadając obok mnie
-wiem -odpowiedziałem
Nagle w odżutowcu rozległ się pik który oznaczał ze radary odzutowca wykryły zagrożenie
-a to co -zapytał się Clint
-muzyka do baletu -odpowiedział Stark i zaczoł tańczyć balet co wychodziło mu to fatalnie
-a to są zapewne baletnice -przerwał Bruce
I pokazał na mała armie robotów
-czyli odgrywamy jezioro łabędzie -zapytałem
-taaaaa -odpowiedział Stark
A ja wyskoczylem z odzutowca a za mną ramanoff ,Clint i Thor
-nie che ofiar jasne ?-zapytałem
-spokojnie panie sierżancie-nadleciał Stark
-zielone światło będzie potzrebne -zapytał się Bruce który został w samolocie
-tutaj chyba się obejdzie -odpowiedziałem
I ruszyliśmy nie powiem ta walka była prosta i nie wymagał dużo siły
Po jakiś 20 min u mnie bylo czysto spojrzałem się na chwile na chodnik i dostrzegłem Paulę która patrzyła się na mnie i siedziała na rowerze nie mogłem uwierzyć że to ona odwróciłem się by rozwalić ostatnią parę blaszaków a kiedy odwróciłem się spowrotem jej już nie było
***
Jak wam się podoba rozdział mam nadziej ze bardzo Kicałka <3

Prolog

Czasami ludzie nie spodziewają się tego że ich życie w jednej minucie może się zmienić siedziałam właśnie na luksusowej kanapie w siedzibie Avengers a zarazem mieszkaniu Tonego Straka i wspominałam jak to się wszystko zaczeło,ale może od początku jestem Paula jestem bratanicą Tonego a zarazem Iron Mana mam moc dzięki której władam magią moge wejść w czyjś umysł porozumiewam się ze zwierzętami a zwłaszcza z końmi poprostu jestem jaka jestem. Do Starka trafiłam jako 12 letnia dziewczynka która straciła rodziców nie byłan na niego wściekła czy coś takiego wręcz przeciwnie w jego towarzystwie czułam się lepiej niż u rodziców ,bardzo się zżyliśmy bo przecież mam teraz 18 lat i traktuje go jak Ojca a on mnie jak Córkę.moje stosunki z resztą Avengersów są wspaniałe swietnie się dogadujemy co prawda są jakies kłótnie ale jak to w każdej grupie moim najlepszym przyjacielem jest Steve wsumie traktuje go trochę więcej jak przyjaciela a on mnie chyba w pewnym stopniu też ponieważ jesteśmy parą . Kiedy to możliwie chodze do szkoły ale większość czasu uczę się w domu ponieważ większość czasu spędzałam na misjach a własnie spędzałam to była moja przeszłość kiedyś siedziałam na tamtej luksusowej kanapie a teraz siedze sobie na małym fotelu w moim przytulnym mieszkanku i przeglądałam zdjęcia z tego jak jeszcze byłam w zespole tak byłam razem przeżyliśmy wspólne chwile piękne chwile po ataku Lokiego i rozpadnięciu się Tarczy cos zaczeło się psuć rozstałam się ze Stevem ponieważ nie zwracał na mnie uwagi tylko na Rite która zaczeła się wpierdzielac do zespołu i wtedy zaczeły się kłótnie nie tylko z Kapitanem ale i z zespołem wiedziałam żę ona cos knuje ale nikt mi nie wierzyl Rita była ich gwiazdka a o mnie zapomnieli 3 miesiące później złożylam rezygnacje z zespolu i wtedy Rita podeszła do mnie i powiedziała że jestem żałosna i że tego właśnie chciała żebym odeszła a Avengers oplotła sobie wkuł palca i powiedziała jak to za ich pmoca chce zdobyc świat. Tę rozmowę usłyszł Steve który zadzwonil do Furego i wsadzili Rite za kraty caly zespól wtedy mnie przepraszał a zwłaszca nasz ukochany żolnierzyk a ja powiedziałam mu że na nim zawiodłam sie najbardziej. Próbowali mnie zatrzymać ale na marne łzy lecialy mi strumieniami a ja uciekłam .Z tego co wiem Szukali mnie a zwłaszcza Steve nawet raz widziałam siebie w telewizji nie mogłam uzywać swojej mocy ponieważ wiedziałam że jeśli to zrobię czujniki które razem z Brusem wymyślilam mnie wykryja jaka ja byłam wtedy głupia zgadzając się na ten pomysł .
Teraz mieszkam w Hiszpani .Długo szukała miejsca w którym bede mogła sobie spokojnie żyć.Nie spodziewałam że się że ten dzień znowu zmieni moje życie .
***
ok jak wam sie podoba bo ja jestem zadowolona 
i mam mega wene od razu biore sie za rozdział
a najpierw szybka kapiel 
Kicalka <3

powitanie

Witam!!!zaraz napiszę i wstawie bloga myślę że moja historia wam się spodoba dużo myślałam nad tym żeby zacząć tą historie i mam nadzieje że wam się spodoba nie zwlekam wiec rozpocznijmy nową historię :)
     


                                                                                         Kicałka<3

Serdecznie polecam

Katalogowo

Nomida zaczarowane-szablony