wtorek, 30 czerwca 2015

Rozdział 6

*Tony,Baza w Madrycie*
Tak się cieszę że wreszcie Paula będzie z nami i wróci do domu wreszcie będzie tak jak dawniej.
-To co mała wrócisz do Avengers?-zapytał Fury  a wszyscy patrzyliśmy na Paulę a od spotkania Pauli ten Debil nawet nic się nie odzywa i dobrze. Nagle Paula westchnęła
-A jak bym się zgodziła to kiedy wrócilibyśmy do NY ?-
-Jak najprędzej podejrzewam że nawet jutro -odpowiedziałem z uśmiechem ale mina Pauli nie wyrażała zadowolenia
-Dopiero za 2 albo 3 dni bo trze...-zaczął Fury ale Paula mu przerwała
-Niewrócę do Avengers -powiedziała nagle a my popatrzyliśmy się na nią ze zdziwieniem
-Nie zostawię tego-
-Mam tu przyjaciół szkołę niemogę wyjechać od tak-powiedziała
-Mała potrzebujemy cię -powiedział Clint
-Wiem-szepnęła
-Proszę -tym razem odezwał się Pajac. Paula tylko spojrzała na niego wzrokiem pełnym bólu. Otarła łzy wzięła głęboki oddech i...
-Zgadzam się -powiedziała a wszyscy odetchnęli
-Ale mam warunki -przerwała
-Really?-zapytałem z wyrzutem
-Ale proszę jakieś normalne-powiedział Bruce
-Napewno są normalniejsze od tego co Tony myśli -powiedziała a wszyscy się zaśmiali
-Ej zabolało-stwierdziłem
-Bywa Life is Brutal-kiedy to powiedziała zdałem sobie sprawę jak bardzo ona cierpiała zawsze była tak pozytywnie nastawiona do życia a teraz ta cała Energia z niej uszła . Na szczęście ma swojego zajebistego wujka .
-Po pierwsze chcę skończyć szkołę  a zostało już tylko dwa tygodnie.
-Po drugie Nie działam już pod przykrywką
-A po trzecie... już nigdy mnie nie opuszczajcie -powiedziała uśmiechając się i prawie płacząc
-Z tym będzie cieżko -zaśmiał się Thor a razem z nim Paula po czym podeszła do niego i przytuliła .
-No to witamy w Avengers panno Stone-powiedział Fury
-Dziękuję -mówiła odrywając się od Thora
-A wujka to już nie przytulisz?-zapytałem a ona spojrzała na mnie uśmiechnięta  i wtuliła się we mnie .
-Tak bardzo mi ciebie brakowało -szepnąłem jej do ucha
-mi ciebie też-odpowiedziała
Nagle usłyszeliśmy odchrząknięcie a za plecami Pauli pojawił się złoty chłopiec
-Niechce wam przeszkadzać ale-
-przeszkadzasz-powiedziałem a Paula zgromiła mnie wzrokiem
-Mów dalej-powiedziała Paula
-Ale czy moglibyśmy porozmawiać na osobności?-zapytał
-Yyy... Tak może się przejdziemy -zaproponowała
-Tak-
*Kapitan Ameryka,w czasie spaceru*
Szliśmy tak w ciszy od jakiś 15 min chciałem ją przerwać ale nie wiedziałem jak zacząć. Na szczęście zrobiła to za mnie Paula.
-No to o czym chciałeś rozmawiać?-
-Ja chciałem cię tylko przeprosić wiem że zawiniłem ale ja naprawdę żałuję i przepraszam za to -
-I ty myślisz że jak powiesz coś takiego to ci wybacze?-
-Nie masz pojęcia co to znaczy ból -
-Niemam pojęcia?-
-Myślisz że przespanie prawie 100 lat nie jest bólem zwłaszcza że miało się tak rodzinę,przyjaciół,miłość -to ostatnie to chyba źle powiedziałem
-mówisz tak jabyś nie miał tego tutaj- powiedziała i chciała odejść ale pociągnąłem ją za nadgarstek tak że patrzyłem jej prosto w oczy które były pełne bólu i odrazy do mnie .
-Wybaczysz czy nie?-zapytałem i puściłem jej nadgarstek
-Jeszcze nie jestem gotowa-odpowiedziała i odeszła.
*Poniedziałek,Paula*
-Dzisaj jest już poniedziałek . Całe szczęście miałam weekend na przygotowanie się do tego jak zareagują inni w szkolę na to kim tak naprawdę jestem. Od soboty jestem wszędzie na telewimach , w radiu ,w gazetach,w telewizji . Cały świat już wie jak jest naprawdę a ja wcale tego nie żałuję wręcz czuję się lepiej. Dzisaj Pepper razem z nauczycielkami przydzieli zadania na zakończenie roku aż trudno uwierzyć że kończę już liceum . Ten czas tak szybko zleciał pamiętam mój pierwszy dzień w liceum.
-Cześć jestem Nicki a ty?-
-Paula-
-Skoro ci się podoba zagadaj do niego-
-żartujesz sobie to Zack Folkis największe ciacho w szkole-
-Weź sobie kogoś znajdź ciągle chodzisz sama i patrzysz się na zakochane pary-
-Nie nie potrzebuje związku -
-Ale ja się o ciebie martwię -
-To przestań dam sobie radę sama!!!-
- Całkiem przystojny ten twój Steve -
ah te wspomnienia . Spojrzałam na zegarek który wskazywał 7.45 co oznacza że trzeba się już zbierać. Wzięłam moją torbe,telfon i założyłam moje białe Conversy i wyszłam zamykając przy okazji drzwi na klucz. Jak dobrze że jest już lato a że zostało już tylko 2 tygodnie do zakończenia roku a już w ten piątek jest Bal z okazji zakończenia Liceum . Te 2 tygodnie lubię najbardziej w całym roku ale i tak moim ulubieńcem jest same zakończenie roku ponieważ to wtedy przekazujemy całą energię i to co w nas jest a na dodatek są wtedy moje urodziny. Tak bardzo kocham ten dzień . Tak myśląc dotarłam do szkoły. Gdy weszłam odrazu wszytkich oczy skierowały się na mnie przyznam było to trochę krepujace ale zignorowałam to i poszłam dalej. Nagle podeszła do mnie Nicki .
-Paula ja przepraszam że dałam im ten twój numer ale wiem doskonale jak oni są dla ciebie ważni i że bez nich cierpisz a ja nie chce  żebyś cierpiała bo jesteś moją przyjaciółką-powiedziała a ja podeszłam do niej i ją przytuliłam.
-Dziękuję -szepnęłam
-Okej to teraz mi opowiedz wszystko i ze szczegółami -
-Haha no okej-
*3 godziny później *
Właśnie siedzimy w klasie i czekamy na Pepper i naszą i równoległej klasy wychowawczynie . Powiem szczerze tamta klasa to jacyś Debile tylko 3 osoby są tam normale. O wychowawczyni też niemożna powiedzieć dobrego słowa . Faworyzuje swoją klasę a zwłaszcza Katy Peronie . Nienawidzę jej tak samo jak cała szkoła uważa się za najlepszą i że jest Divą i nikt nie może przyćmić jej blasku ( Face Palm) .Na sam jej widok rzygać mi się zmchcę . Ogólnie cała ta klasa jest dziwna albo jesteś w Grupie tej Gwiazdki albo nie masz życia. Rozmawiałam ostatnio z Pepper i powiedziała że to zakończenie będzie o wiele inne od poprzednich . Mam nadzieję że mówiła prawdę bo znowu musieli byśmy słuchać tej Divy a tego nikt nie chcę. Chociaż muszę się przyznać że co roku dostawałam propozycję główej roli ale zawsze odmawiałam z wiadomych już powodów.Moje rozmyślenia przerwała Pepper wchodząca do sali razem z wychowawczyniami.
-Dzieciaki trochę ciszej-uciszyła nas nasza wychowawczyni i wszyscy zamilkli.
-Tegoroczne zakończenie będzie inne niż do tej pory- zaczeła Pepper
-w planach mamy zorganizować Pokaz koni,zawody z skoków , zawody ujeżdżeniowe -zaczeła Pepper
-uuuuu- najwidocznie klasie sie to podoba
-Niestety każdy uczeń będzie mógł startować tylko w jednych zawodach-powiedziała
-nieeeeeeeeee-zaczęli jęczeć
-no proszę pani-powiedział Rick
-Rick nie marudź-powiedziała teras nasza wychowawczyni
-Teraz o przedstawieniu-
-Paula czy zechciałabyś głównym głosem przedstawienia ?-zapytała się mnie Pepper
-Co?!!!!-usłyszeliśmy ten piskliwy głosik
-Jak to ona!!!!-
-To ja jestem gwiazdą!!!-
-a poza tym taki mutant jak ona nie zgodzi się na taką rolę bo tylko potrafi uciekać - o nie teraz to przecięła.
Obejrzałam się po sali wszystkich oczy były skierowane na mnie a ja niewiedziałam co zrobić. Wszyscy z mojej klasy patrzyli się na mnie błagalnym wzrokiem .
-Ja..
***
Witam ponownie
Ostatnio zwrócono mi uwagę na
Ortografię ja rozumiem
I od następnego rozdziału będę się starać
A teraz pytanie
Z czyjej perspektywy ma być więcej w
Opowiadaniu?
Pozdrawiam Kicałka <3

2 komentarze:

  1. Można powiedzieć, iż wszystko powoli wraca do tak zwanej normy.
    No prawie wszystko... Już wyczuwam te napięcia po między Paulą i Stevem.
    Jednak ona ma rację co d jednego. Jedno przepraszam nic nie zmieni.
    No i jestem ciekawa jak teraz potoczy się życie Pauli skoro nie pracuje już pod przykrywką. Zwłaszcza jej szkolne życie. A co ważniejsze...
    Jestem ciekawa czy zgodziła się na wzięcie udziału w przedstawieniu w głównej roli. Liczę że tak... bo nie lubię takich osób pokroju Katy Perone.
    Takim to trzeba trochę nosa utrzeć.
    To tyle jeśli chodzi o mnie... czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za każdy miły komentarz i muszę trochę nadgonić z twoim opowiadaniem bo ostatnio tam nie zaglądałam :)

      Usuń

Serdecznie polecam

Katalogowo

Nomida zaczarowane-szablony