niedziela, 14 czerwca 2015

Rozdział 2

*Kapitan Ameryka*
Czy ja miałem zwidy czy ona naprawdę tam była stałem i wpatrywałem się w tamto miejsce.
-a ty co sucho zobaczyłeś-Podszedł do mnie Clint
-Nie widziałem coś innego ale to chyba tylko zwidy. -Odpowiedziałem
-No dobra nieważne lecimy dalej- powiedziałem i wszyscy wsiedliśmy razem do odrzutowca i polecaliśmy do bazy w Madrycie.
Gdy przylecieliśmy na miejsce od razu przywitał nas Fury.
-Mam dla was wiadomość -
powiedział a my usiedliśmy przy okrągłym szklanym stole.
-Pamietacie projekt starka i Bannera ,,Ultron" -zapytal Fury
-tak miał Wirusa i na szcęście go odłaczyliśmy-powiedział Stark
-no właśnie nie zupełnie - zaprzeczył Fury
-wyłaczyliście go i odcieliście od sieci ale zdążył zapuścic się na tyle w sieci żebyśmy go nie znaleźli -powiedział 
-czyli co Ultron dalej krąży po sieci -zapytałem
-nie tylko ostatnio wpuścil wirusa do naszego systemu gdzie trzymamy wszystkie roboty ,zamknął drzwi i niedalo ich się w żaden sposub otworzyć i przez to zeskanola jednego z żołnierzy z żelaznych legionów Starka i skasował wszystkie pliki-powiedział mężczyzna z opaska na oku .
-ale po co mu to -zapytał Bruce
-jeszcze niewiemy-powiedzial Fury 
-ale roboty które was zaatakowały były identyczne a nawet można powiedzieć że takie same jak ten który zeskanował Ultron- zakończył Fury
-czyli że to Ultron nas zatakował -powiedział Barton 
-na to wychodzi-odpowiedział
-coś jeszcze -zapytała się Natasha 
-raczej nie-odpowiedział Fury 
i wtedy rozległo się ciche pytanie a Bruce wyjął z kieszeni od spodni swoja komórkę a kiedy na nią spojrzał nic sie nie odzywał 
-weź to przycisz-narzekała Wdowa
-Tony pamiętasz czujniki które zrobiłem 2 lata temu z twoją siostrzenicą -zapytał a ja odrazu zaciekawiłem się o co chodzi 
-No tak-odpowiedział miliarder 
-Podejdź tu i zobacz -powiedział Bruce a tony jak zobaczył pikające urządzenie odrazu zrobił taka samą mine jak Banner 
-moge się dowiedziec o co chodzi-zapytałem 
-2 lata temu razem z Paulą zrobiłem czujniki które miały wykrywać jej moc jak by się zgubiła czy coś i gdyby potrzebowała pomocy byśmy jej pomogli -powiedział 
-od 1,5 roku te czuniki nie wydawały ani jedego dźwięku ,myślałem że się popsuły i chciałem je wyżucić ale coś mi mówiło że się jeszcze przydadzą -opowiedział
-myslałem długo czy wam powiedzieć czy nie ale chyba powinniście wiedzieć -zacząłem 
-niewiem czy to były zwidy czy nie ale gdy ta banda puszek nas napadła -niestety ktos mi przerwał 
-mówisz o tych baletnicach -zapytał Stark
-moge dokończyć -powiedziałem i popatrzyłem na niego groźnym wzrokiem 
-tak jasne -odpowiedział 
-no to zobaczyłem Paule ale gdy się odwróciłem żeby zniszczyć ostatnie blaszaki i znowu odwróciłem się jej już nie było
-myślicie że ona może być w tym mieście -odezwał się Fury 
-niemam pojęcia -odezwałem się
-dobra lepiej ruszajmy -powiedział Stark
*Paula,w drodze na Orlik*
Po moich długich rozmyśleniach postanowiłam że będe ich unikać mam nadzieje że nię będą długo w tym mieście. Dzwoniłam do dziewczyn zapytać się gdzie sa i powiedzialły że na szkolnym. Gdy dotarłam zobaczyłam ich na boisku i jakiśch 3 małych chłopców bawiących się przy drugiej bramce.Strasznie się zdziwiłam że jesteśmy tu tyllko my i ci chłopcy ponieważ o tej godzinie są tu po 50 osób.Odłożyłam rower i podeszłam do nich
-ty jesteś cała na farcie zrobiona -powiedział Zack do Andrei aha czyli wojna na obrażanie się jedno z naszych ulubionych zajęć
-Hej -przywitałam się
-Hejo co tam u cb?-zapytał się Nicki
-dobrze -odpowiedziałam bez entuzjazmu
-ej wogóle wiecie że ddzisaj widziałyśmy Avengers-zaczęła Ginny
-Avengers w Madrycie chyba wam się przewidziało - się Rick
-mówię ci prawdę -powiedziała Ginny
-powiedzmy że ci wierze -powiedział Rick a ja się zaśmiałam. Nagle zobaczyłam naszego pana woźnego który jako Jedyny oprócz tych którzy znajdują się na boisku jest w szkole i zostaję na noc żeby pilnować koni i szkoły,miły z niego pan około 40 lat . Ale było coś nie tak bo była godzina 19.40 a boiska są zamykane o 21.30 .
-proszę pana jest dopiero 19.40 a boiska są przecież zamykane o 21.30 -powiedział Kamil
-przykro mi ale dzisiaj zamykamy wcześniej -powiedział z grymasem co było dziwne ponieważ zazwyczaj był on cały czas uśmiechnięty.
-no dobrze -powiedziała ze smutkiem Andrea która kocha ten sport i jest kapitanką dziewczyn w nogę. Mówiąc krótko jest w ten sport najlepsza .
Wszyscy już wyszli a ja wychdzilam Kiedy pan woźny zwrócił się do mnie
-możesz wyrzucić te 2 butelki które tam leżą -zapytał się miło
-dobrze-odpowiedziałam
-ZACZEKAJCIE NA MNIE-krzyknełam
-OK-odkrzykneła mi Nicki
Kiedy zobaczyłam ze woźny wchodzi do środka (PS.orlik był otoczonym wysokim płotem jak to na boiskach)i zamyka drzwi na klucz
Stałam na środku boiska i niewiedzialam o co chodzi a moi przyjaciele imali chłopcy patrzyli się na nas .
-Na sznurku nikt nie trzyma mnie bez sznurków wcale nie jest źle -zaczoł podśpiewywać woźny który zmienił się w jedno z robotów z którymi wtedy walczyli Avengers .
-Ultron -powiedziałam cicho i wtedy maszyna strzeliła do mnie ale na szczęście zrobiłam unik . I ta chwila była najtrudniejszą chwilą w moim życiu musiałam podjąć decyzje czy użyć mojej mocy której nie używałam od 1,5roku i ocalić przyjaciół przez co mogę ich później stracić ponieważ obrażą się na mnie że im nie powiedziałam czy nie używać mocy i patrzeć jak moi przyjaciele umierają. Coś czuje że poniose konsekwencję tego wyboru
-Chłopaki bierzcie dziewczyny i dzieci i uciekajcie z tad!!-krzyknełam ale do nich chyba to nie dotarło
-Żadnych światków -powiedział Robot i wycelował w moich przyjacieli .Kiedy oddał strzał od razu wytworzyłam tarczę przez którą kula jakiejś dziwnej Energi nie przeszła . jednak ta tarcza różniła się od tych które wytwarzalam wcześniej ta była owiele silniejsza
-uciekć -krzyknęła. I dopiero wtedy chyba zrozumieli co się dzieję i wzieli dxiwczyny i małych chłopców.Kiedy robot oddał kolejny nie trafny strzał wstąpiłam ja i zaczęłam wytwarzać z magii kule którymi zaczęłam atakować robota i każdy mój ruch był poprawny Ani razu nie spudlowalam w oddali zobaczyłam moich przyjaciół chowajacych się za krzakami .Wkońcu za pomocą magii uniosłam robota i z wystarczającej wysokości y
Upusciłam go tak że rozpadł się na tysiąc kawałków nagle zobaczyłam Nicki biegnąca do mnie chciałam do niej podejść ale nie mogłam.Nagle zrobiło mi się ciemno a potem urwał mi się film.
***
Witam
Jak wam się podoba bo
Mi bardzo postaralam się i mam
Masę pomysłów na ciag dalszy
Biorę się za 3 rozdział
Kicałka <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie polecam

Katalogowo

Nomida zaczarowane-szablony